piątek, 29 czerwca 2012

W moim magicznym domku...

Tym zdjęciem niestety nie jestem oddać magii tego miejsca, choć mam nadzieję, że choć trochę oddaje ten klimat. W świetle słońca przebijającego przez zielone liście, miejsce mocno zacienione choć wciąż jeszcze jasne. A w nim... stara rudera, pełna oblatującego tynku, pełna zniszczonego słońcem i czasem drewna. Drewna i tynku, których zniszczona struktura opowiada nam tajemniczą historię życia tego budynku. Więc gdy z zamku Grodno będziecie schodzić do Zagórza, nie pędźcie w dół, a z pewnością odnajdziecie to urokliwe miejsce. 

5 komentarzy:

  1. Ale cudne miejsce. Mogłabym je odnowić i zamieszkać w nim;)
    Zetko, stoi puste?

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę Cię zmartwić, słodko-winna, bo ten domek tylko z tej strony wygląda tak uroczo, a od przodu... jest częścią zamieszkanego podwórka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chatka krasnoludków?
    jak z bajki;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A tymczasem ja znalazłem kolejny magiczny domek - ciekawe, czy zgadniecie gdzie, jeśli powiem, że chodzi o obrzeża Wałbrzycha?

    OdpowiedzUsuń
  5. O, też mnie zauroczyła ta chatka, jak ją oglądałam. Wygląda niesamowicie i z przodu i z tyłu. Nawet wymyśliłam sobie do niej całą historię o dwóch braciach drwalach, którzy podlegali książętom z zamku :) długa to historia była.

    OdpowiedzUsuń