niedziela, 7 kwietnia 2013

Rościszów - I love it!!!


I kolejny wpis z gatunku "galeria jednego zdjęcia". Tym razem, romantycznie kolorowa ruinka z Rościszowa. W przeciwieństwie do pewnego opuszczonego dworku na Wzgórzach Trzebnickich,akurat ta rudera jest   zamieszkana, choć jej stan sugerowałby coś zgoła odmiennego. I choć biały puch raczej sugeruje coś innego, to jak żyw przypomina mi to zdjęcia pewnego greckiego mistrza fotografii, który zamiast tworzyć klasyczne pocztówki z antykiem, to upodobał sobie właśnie zdjęcia takich zniszczonych drzwi czy murów, na których przepięknie widać historię pradawnego domu. Ech, po trosze to fakt zaniedbania - ale zawsze nurtuje mnie co sprawia, że pewne rzeczy popadają w ruinę w standardowy, ohydny sposób, a inne - niczym motyl przybierają swoją piękniejszą formę...