czwartek, 7 sierpnia 2014

Schwerin, czyli nie tylko zamek

dom z muru pruskiego w Schwerin
Domek na kurzej łapce
Schwerin, niemieckie miasteczko założone przez Słowian. To, co pokazują zapytane o niego internety, to z pewnością bajkowy zamek, urodą i koronkowością odrobinę ZALEDWIE ustępujący disneyowskiemu Neuschwanstein, jednak pod względem dostojności i majestatu znacznie go wyprzedzający. W czasie gdy większość turystów od razu pędzi na książęce pokoje, miasto ukrywa przed nimi swoje inne, równie piękne tajemnice.
Myślę, że jeszcze stare miasto odkrywa jeszcze całkiem spora rzesza turystów. Zwłaszcza, że starówka jest naprawdę warta odwiedzenia. Błądząc w labiryncie uliczek, z pewnością można odkryć piękno zarówno pruskiego muru wymieszanego z niemieckim ordnungiem. Choć podobną architekturę można spotkać przecież na wielu niemieckich wioskach Pojezierza Meklemburskiego, to jednak w trochę większym skupieniu, przy wyższych niż wiejskie budynkach, jeszcze bardziej czuje się sielankową atmosferę spokojnego dawnego miasteczka. Wszelkie nieprostopadłości wynikające z ułomności dawnych metod budowlanych tylko podkreślają ten efekt. Jednak już domki w których pierwsze piętro rozszerza się nad podciętym parterem budzi bardziej niebezpieczne skojarzenia z chatką na kurzej łapce i czarownicami, które najbezpieczniej spalić na stosie, zanim zjedzą niewinnego Jasia i Małgosię. Tak, teraz gdy o tym myślę, mam dziwne wrażenie że ta bajka z dzieciństwa ma bardzo niemieckie korzenie... a może to tylko efekt zawłaszczenia wielu ludowych bajań przez braci Grimm?

stary drewniany mostek
Drewniany mosteczek ugina się



Zanim moje rozważania pójdą w jakimś niebezpiecznym kierunku, powoli ruszam za miasto. Z boku zostawiam wspomniany zamek, przechodząc przez książęce ogrody. Stary porzucony mostek ukryty wśród dzikich traw, tuż obok pochylonej wierzby znów przypomina pradawne wiejskie gusła i strachy. Chociaż oficjalnie to wciąż miasto, nie trudno tu o wiejską sielankę. Jeszcze tylko ominąć szalonego kolorowego ceramicznego nosorożca z różowym nosem od przedawkowania zapachu kwitnącej wiśni – i już prawie jestem przy celu swojej wędrówki. Spomiędzy krzaków wyziera rzeczka i stojący nad nią ceglany budynek młyna z drewnianym kołem wodnym. Do pełni szczęścia brakuje tylko trzeszczenia pracującego drewna i plusku wody spadającej z łopatek młyńskiego koła. Okazuje się, że trafiłem na dzień remontu systemu zębatek młyna i koło musiało zostać zatrzymane.



koło młyńskie skansenu w Schwerin

skansen młyński w Schwerin
Tak, tak, mało kto wie, że wśród atrakcji Schwerin, obok tak osławionego zamku, znajduje się także mały skansen młyński. Za niedużą opłatą można zwiedzić zabytkowy budynek i obejrzeć makiety młynów wodnych używanych przez człowieka do różnorodnych zadań, nie tylko do mielenia ziarna. Obok tej, jakże typowej, aczkolwiek sezonowej funkcji młyna, mamy chociażby cięcie drewna czy wymagające o wiele większej siły i cierpliwości piłowanie kamienia. Tak, zdecydowanie jest to czynność przekraczająca siłę i możliwości człowieka, za to jakby idealnie pasująca do nieprzemijającej mocy wody. 
Młyński mechanizm przekazania ruchu
Już na pierwszy rzut oka daje się zauważyć, że niektóre elementy makiet wyglądają tak, jakby miały się ruszać, jednak ręczne ruszanie eksponatów nie idzie mi najlepiej. Po chwili zauważam jednak elektryczne przyciski sugerujące, że makieta wyposażona jest w jakieś napędzające ją silniki. Jeszcze tylko szybkie rozejrzenie się, czy w pobliżu nie ma jakichś tabliczek z wrogo brzmiącym słowem „Verboten” i makiety żwawo zaczynają się poruszać, niczym napędzone jakąś niewidoczną rzeką przepływającą poprzez młyńskie koła. Oczywiście gdy człowiek już się napatrzy na te ruchome cuda, należałoby pamiętać, jak wiele zawdzięczamy naturze, i wyłączam makiety za sobą. Gdzieś tylko kątem oka zauważam zdyscyplinowanych niemieckich turystów, którzy początkowo z takim drobnym strachem obserwują czy na pewno można (no przecież nigdzie nie napisano, że można – a brak zakazu chyba tylko dla Polaków oznacza pozwolenie :) – a już po chwili sami włączają te makiety, które ich interesują.

Element mechanizmu regulacji tamy na jeziorze w Schwerin
Mechanizm regulacji tamy jeziornej - detal
krużganki zamku książąt meklemburskich w Schwerin
Zamkowe krużganki
Na dole z kolei, oprócz małej wystawki kamieni szlachetnych, obejrzeć można właściwy mechanizm przekazywania ruchu młyńskiego koła. Jak wspomniałem, trafiłem na dzień remontu i koło się nie kręciło (jak zapewnili mnie naprawiający koło rzemieślnicy, młyn jest młynem czynnym), co z jednej strony spowodowało pewien niedosyt młyńskich wrażeń, z drugiej – dało okazję do sfotografowania tego mechanizmu. W codziennej pracy przyzwyczajony do maszyn dużo mniejszych ze stalowymi przekładniami, z radością witam ten powiew starości, z właściwą dla niego fakturą podniszczonego drewna.

zamek książąt meklemburskich w Schwerin widziany od frontu
Zamek książąt meklemburskich w Schwerin widziany od przodu

sala tronowa w zamku książąt meklemburskich w Schwerin
Sala tronowa zamku w Schwerin
A potem, poprzez książęcy ogród, można już przejść do największej atrakcji Schwerin, zamku książąt Meklemburskich, a obecnie także siedziby parlamentu. Ten piaskowy budynek, mimo swego ogromu, zachwyca lekkością renesansu (jak mówi wikipedia, dokładniej: renesansu niderlandzkiego). Wnętrza zachwycają przepychem, choć na szczęście ogrom zdobień nie przytłacza – w pobliżu księcia można było raczej poczuć wielkość niemieckich władców, a przestrzenie dostępne ówczesnym wizytatorom pozwalały na ogromną swobodę licznym gościom. Całości wrażenia dopełnia większa grupka szkolna przebrana we własnoręcznie zrobione stroje księżniczek i rycerzy. Gdyby w Polsce w taki sposób uczono dzieci, z pewnością więcej z nich interesowałyby się historią naszego kraju i jego zwiedzaniem. Jeszcze tylko krążenie uliczkami Schwerin, odwiedzenie tutejszego „potwora z Loch Ness” (który, trzeba przyznać, bardziej przypomina smoka) i można udać się do Gustrow.

zamek książąt meklemburskich w Schwerin widziany z tylnego ogrodu
Zamek książąt meklemburskich w Schwerin widziany od strony ogrodu


wnętrza i sufity zamku książąt meklemburskich w Schwerin
Wnętrza i sufity zamku

4 komentarze:

  1. Ja jakiś czas temu zaczęłam się przekonywać do Niemiec. Mają niezwykłe miejsca, a to z Twojego posta tylko tego dowodzi. Nie znałam go, więc dziękuję bo uwielbiam odkrywać nowe miejscówki. Wpisuję na listę do zobaczenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie niedługo wybieram sie w to miejsce, wydaję się dosyć ciekawe. Chętnie odkryłabym coś poza zamkiem i starówką. Czy mógłbyś dokładniej napisać gdzie znajduje się ten skansen młyński? jak tam trafić?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kama, z zamku wychodzisz "na ogrody" a nie na miasto, potem trzymaj się blisko jeziora to z pewnością zauważysz ten stary mostek pod wierzbą który jest na zdjęciu. Mostek jest tuż przed połączeniem Lennenstrasse i Franzosenweg, tuż za nim z kolei w podwórku oranżerii (tu opisanego jako Burggarten i orangerie, ale byłem pewien że to przedszkole :) zobaczysz tego różowego nosorożca. Teraz skręcasz w prawo w Lennenstrasse i z pewnością przed dużym skrzyżowaniem i kolejnym jeziorem znajdziesz młyn, jeszcze zanim ujrzysz jezioro Faulen See.
      Na linku poniżej opisane jest Schleifmuhle Schwerin...

      https://www.google.pl/maps/place/Schwerin,+Niemcy/@53.6158394,11.4207455,16z/data=!4m2!3m1!1s0x47add992b50ef799:0x4251ae8ad8482c0

      Usuń
  3. Tu masz jeszcze mapkę na ich stronie, niestety piszą, że do końca marca mają zamknięte. Z drugiej strony, jak znasz niemiecki, spróbuj do nich napisać, że czytałaś o nich same dobre rzeczy, i że to dla ciebie jedyna okazja zobaczyć to miejsce - tam naprawdę pracują pasjonaci, dla takich ludzi to też frajda że ktoś się czymś takim zainteresuje i potrafią czasem nawet przyjść specjalnie (albo pozwolić ci pozwiedzać "przy okazji kiedy i tak w sumie mają tam coś do zrobienia) gdy wiedzą, że ktoś docenia ich wysiłki...
    http://www.schleifmuehle-schwerin.de/lage_der_schleifmuhle.html

    OdpowiedzUsuń